🐠 Lody Z Lat 90

Od lat produkujemy nasze lody według starych, sprawdzonych receptur do tego specjalizujemy się w kuchni domowej. Zależy nam na odtworzeniu smaków dzieciństwa, by każdy z gości mógł przeżyć chwilę zapomnienia i zatopić się w specjalnie skomponowanych smakach. Nasza lodziarnia i restauracja to tradycja, smak, serdeczność i 2 Monety. kup 5 zł taniej. 246,99 zł z dostawą. Produkt: Blender kielichowy Taurus Magnum 1000 W srebrny/szary. dostawa we wtorek. dodaj do koszyka. SUPERCENA. Firma. To jeden z najbardziej pożądanych produktów w całej Polsce i nie chodzi o to, że nowe lody firmy Koral są aż tak smaczne, bo dobrze sprzedają się też same papierki po nich – nawet za Lody sprzedawane przez okrągły rok weszły na polski rynek dopiero w latach 90. XX wieku, na co wpływ miało otwarcie się na produkty z Zachodu. Wówczas też polskie firmy zaczęły Lata 90 to piękne czasy;) Od siebie dodam dominacje rolek, star wars tazos, zegarki z nastoma melodyjkami, lody w tubce, trójkąciki elitesse, gigi la trottola’e(naczelnego poszukiwacza idealnie białych majteczek) i yatamana. – zabawa rozwijająca umiejętność budowania zdań i/lub ćwicząca szumi, syczki, lelki – “Skomponuj swoje lody” – zabawa ćwicząca umiejętność czytania i/lub utrwalająca szumki, syczki w zdaniach – “Lody na patyku”. Paka przydatna w terapii dyslalii dzieci w wieku od 3 do 9 lat. Bracia Koral Lody jak dawniej Śmietankowe 900 ml - Opis i dane produktu. Zawartość netto: 450 g / 900 ml. Nie zamrażać powtórnie. Temperatura przechowywania nie wyższa niż -18°C. Lody śmietankowe. Produkt może zawierać śladowe ilości orzechów arachidowych i innych orzechów. Większość zdjęć pochodzi z lat 90-tych XX wieku, choć na pewno znajdą się wśród nich i starsze fotografie, np. z lat 80-tych. Autorami zdjęć - jak wynika z opisów na odwrotach odbitek Hejka witam was, napewno pamietacie taki film lody na patyku co myslicie o takiej audycji w niedziele Letnia Noc z Gregiem i Agusia.Tak sobie siedzielismy i gadalismy, przeciez kazdy z was pamieta t Lody na Patyku Muzyka Lat 50i 60 - TOP80.PL i3ry175. Lody w Lodziarni pod Dębem · fot. Kultowa lodziarnia nieopodal dworca kolejowego powstała w 1991 roku. Pani Jolanta Hałas wraz z mężem oferowali w niej początkowo tylko lody kręcone w podstawowych smakach. Z czasem doszły polewy, które do dziś cieszą się ogromną popularnością wśród klientów. Jakiś czas po otwarciu działalność została rozszerzona o gastronomię. Dzięki temu przy dworcu przez lata można było zjeść ciepły obiad, zapiekankę lub frytki i poraczyć się rozgrzewającą zupą. Pod okienkiem, z którego pani Jola wydawała lody, ustawiały się natomiast kolejki chętnych, nie brakowało rodzin z dziećmi i podróżujących. Co tu dużo mówić - lody kręcone pod wielkim, okazałym wówczas dębem, od początku istnienie cieszyły się uznaniem. Lodziarnia Pod Dębem, ul. Kościuszki 26 · fot. Ela / Co było potem? Potem nadeszły zmiany, które dla gastronomii i lodów Pod Dębem oznaczały jedno - koniec działalności. W związku z budową centrum przesiadkowego i remontem dworca, lokal przestał istnieć. Właścicielka nie poddała się jednak i w 2018 roku reaktywowała lody w nowym pawiloniku między Placem Wolności a Shefferwillą. Wtedy do oferty doszły też innowacje, na przykład lody w typie flurry lub aromatyczna kawa z porcją loda włoskiego. Polew jest co niemiara, do deseru można zamówić również posypkę, bitą śmietanę oraz świeże owoce. W czym tkwi fenomen lodów serwowanych w Pod Dębem (a teraz w zasadzie pod lipą)? Pani Jola od zawsze korzysta z usług tego samego dostawcy surowców, skrupulatnie dba o swoje maszyny, kupuje świeże produkty, zawsze sama kosztuje lodów, aby sprawdzić, czy smak i właściwości są w porządku. W sezonie jest w lodziarni codziennie i obsługuje setki klientów, którzy są gotowi czekać na swoją kolej nawet w upale lub w deszczu, gdyż smak lodów wynagradza im wszystko. Wśród nich niezmiennie rodziny z dziećmi, turyści, podróżujący koleją i rowerzyści, dla których lodziarnia jest ciekawym przystankiem na trasie. Do pani Joli zachodzą zarówno podróżni wracający akurat z PKP, jak i klienci, którzy w wolnej chwili wsiadają w samochód i jadą na lody specjalnie tutaj. Lodziarnia Pod Dębem słynie ze słusznych porcji. Tu nawet mały lód jest duży. Za 5 zł kupimy właśnie takiego małego loda w podstawowej wersji. W ofercie są też lody mini. Lodziarnia Pod Dębem działa sezonowo. Otwiera się końcem kwietnia, zamyka jesienią, kiedy chłód naprawdę daje się we znaki. Nazwa tego miejsca sprowadza nasze myśli ewidentnie w kierunku kawy, ale tak jak można się tu napić nie tylko czarnej i białej, tak też można spróbować licznych smakołyków. Poza domowymi ciastami, rogalikami marcińskimi i finezyjnymi deserami z witryny, w Black & White zjemy także gofry, gofrokanapki, tosty na słodko i słono, gofry bąbelkowe również na słodko i słono oraz owsiankę, typową pozycję oferty śniadaniowej. Właścicielka, Maria Białas, rekomenduje również letnie, domowe lemoniady, mrożone herbaty i kawy, a także koktajle piwne. Zaraz, zaraz, czy przypadkiem nie zapomnieliśmy o czymś? No tak, lody! Black & White Cafe, Plac Targowy 12 · fot. Ela / Tych w Black & White możemy kosztować przez cały rok. Zawsze znajdziemy tu 6 smaków, które zmieniają się systematycznie. Do najpopularniejszych zaliczymy czekoladę, truskawkę, śmietankę, sorbet marakuja z pomarańczą, brownie, oreo, słony karmel, malinę, borówkę na śmietance, lody krówkowe i kawowe latte. Dużą popularnością cieszy się też smak mascarpone z owocami. Lody dla Black & White produkuje firma GRAMY, znana tyska lodziarnia, która chwali się wytwórstwem lodów na świeżej śmietanie i świeżym mleku, z udziałem miodu prosto z pasieki, cukru trzcinowego, świeżych owoców z rodzimych plantacji czy naturalnych bakalii. W kawiarni Black & White zjemy lody w ciekawych okolicznościach, można by powiedzieć - przyrody - jednak jak wiemy lokal jest usytuowany w centrum tzw. starej targowicy, gdzie większość przestrzeni zagarnął parking. Maria Białas stara się jednak, aby jej kawiarnia była swego rodzaju azylem od hałasu i widoku samochodów. Wewnątrz możemy więc ukryć się przy stolikach w kształcie domków, popatrzeć na zielone ściany i powspominać górskie szlaki. Na zewnątrz możemy z kolei usiąść w niedużym patio, które powoli obrasta bluszczem. Do lokalu chętnie zaglądają zarówno zakupowicze w pędzie sprawunków, osoby chcące popracować, rodziny z dziećmi, znajomi, pary. Wyjątkowo to miejsce upodobali sobie także seniorzy. Gałka lodów kosztuje tutaj 6 zł. Dostępne są także dodatki, takie jak pianki, lentilki czy robione na miejscu słodkie polewy. Kawiarnia działa już 2,5 roku. W styczniu 2020 zastąpiła prosperującą tu wcześniej Coffee Factory. Piekarnia-cukiernia U Brzęczka jest kolejną w Pszczynie, która zdecydowała się na produkcję własnych lodów. Być może niektórzy z czytelników pamiętają jak w latach 90. przy ul. Słonecznej poza pieczywem i słodkimi wypiekami można było kupić także lody gałkowe. Wtedy jednak nikt jeszcze nie myślał o samodzielnym wytwórstwie lodów, te serwowane w piekarni były zakupywane z zewnątrz. U Brzęczka, ul. Słoneczna 6 · fot. Ela / Dziś U Brzęczka skosztujemy natomiast wyłącznie lodów własnej produkcji, która odbywa się właśnie tu, przy. ul Słonecznej. Lody trafiają potem nie tylko do najbliższej witryny, ale też do punktu na Piekarskiej przy rynku w Pszczynie, do Pawłowic, Tychów, Bielska-Białej oraz Kóz. Co ciekawe, gałka kosztuje 4 zł - niewiele jak na obecne realia, ale Tomasz Brzęczek podkreśla, że póki co nie ma zamiaru podnosić ceny. Opowiada za to, jak w piekarni zrezygnowano z kupowania gotowych lodów i podjęto decyzję o wytwórstwie własnych. Okazuje się, że lodową recepturę, z której - po dostosowaniu jej do czasów współczesnych - udostępnił im przyjaciel z branży, prowadzący swój biznes w Częstochowie. Posiadał on i wykorzystywał tradycyjny przepis na lody, przekazywany z pokolenia na pokolenie, a pochodzący z Włoch, gdzie jego rodzina miała korzenie. Recepturę ujawnił w zamian za tradycyjny, brzęczkowy przepis na chleb. W ten sposób produkcja lodów w piekarni rozpoczęła się w 2006 roku. Na początku odbywała się przy. ul. Dworcowej, gdzie wieczorami lub w nocy pracownicy własnoręcznie wyrabiali masę, a później przepuszczali ją przez maszynę do lodów włoskich, by następnie przez cały dzień sprzedawać świeże lody. Po dwóch latach zakupiono nowy sprzęt i przeniesiono się do głównej siedziby. Tomasz Brzęczek pokazuje nam po kolei wszystkie maszyny i objaśnia etapy produkcji lodów. Widzimy dojrzewalnik, do którego trafia wyrobiona podstawa lodów, aby tam dojrzewać przez dobę, następnie frezer czy zamrażarkę szokową. Dookoła stoją świeże owoce, gotowa do użycia czekolada, śmietanka czy włoskie pasty. Za udaną produkcję odpowiadają tu pani Natalia oraz pan Józef. Pani Natalia wymienia z marszu smaki, jakie tworzy z dostępnych surowców. Na co dzień w witrynie dostępnych jest ich 10, ale asortyment obejmuje ponad 40. Oprócz klasyków i tradycyjnych smaków, mamy lody pistacjowe czy ciekawe sorbety, na przykład o smaku owoców granatu lub czerwonej pomarańczy. Interesująco smakują również połączenia limonki, cytryny i imbiru oraz lody o nazwie "smocze lato", w których skład wchodzą arbuz, pitaja oraz opuncja. Dużą popularnością od lat cieszą się także lody cookies. Jak mówi pani Natalia, chyba dlatego, że jest w nich też czekolada i coś do pochrupania. Ela / Słodycze lat 90. Sentymentalny powrót do smaków dzieciństwa Pamiętacie, czym zajadaliście się za małolata? Niektóre z tych rarytasów przepadły bezpowrotnie, ale część cały czas można jeszcze dostać. Te pyszności kiedyś były prawdziwym hitem. Gumy Turbo Niekwestionowany smak dzieciństwa i klasyk wśród słodyczy. Bardzo szybko traciły smak, ale to nic. Najważniejsze były dołączone do nich obrazki z samochodami. Wszyscy je zbierali. Równie popularne były kojarzące się z latami 90. gumy Donald. Gumy Turbo Foto: Oksana Poliakova / Shutterstock/ Gumy Donald Słodkie szyszki ryżowe Ciocia zawsze robiła je na święta. Pojawiały się na rodzinnym stole z okazji Bożego Narodzenia a także na urodziny. Bardzo słodkie i niezwykle efektowne. Wszystkie dzieciaki je uwielbiały. Kulki ryżowe "szyszki" Teraz bez problemu można kupić takie w sklepach, ale te domowej roboty zawsze smakują lepiej. Mamy dla was przepis na ryżowe szyszki z karmelem. Będą jak znalazł jako przekąska na Sylwestra. Czekoladowe gwiazdki Milky Way To nie była zwykła czekolada. One smakowały naprawdę niebiańsko. Były tak pyszne, że ludzie zaczęli domagać się ich powrotu do sprzedaży. I udało im się. Pod koniec roku 2013 kultowe czekoladowe gwiazdki ponownie pojawiły się w sklepach. Smak dzieciństwa znowu na wyciągnięcie ręki. Chociaż wiele osób twierdzi, że te które można kupić dzisiaj, jednak nie smakują już tak, jak kiedyś. Być może producent zmienił formułę, a może po prostu we wspomnieniach zawsze wszystko jest lepsze, niż w rzeczywistości. Foto: Materiały prasowe Gwiazdki Milky Way Ciepłe lody Jedyne co miały z lodami wspólnego to wygląd. Ta naprawdę był to potwornie słodki krem w wafelku polany czekoladą, a właściwie wyrobem czekoladopodobnym. Wszystkie dzieciaki z podwórka się nimi zajadały. Ich niewątpliwą zaletą był fakt, że nigdy się nie topiły, a jak na lody to duży wyczyn. W dodatku były bajecznie tanie. Kosztowały jakieś 50 groszy. Dzisiaj raczej nikt by się nie skusił na ten mdły przysmak, więc ciężko jeszcze gdzieś je spotkać. Ale jeżeli wam się to uda, warto przypomnieć sobie smak dzieciństwa i to, ile radości potrafił dać ten specjał. Piszinger znany również jako andrut To bajecznie proste "ciasto" było punktem obowiązkowym na wszystkich urodzinach i imieninach. W smaku było cudownie słodkie i ciężko było poprzestać na jednym kawałku. Zazwyczaj znikały wszystkie. I to w dość szybkim czasie. Andrut Jeżeli macie ochotę na kulinarną wycieczkę w lata 90. mamy dla was dwa przepisy: piszinger mojego dziadka (do przygotowania w pół godziny) i andrut z masą kakaową. Cola Cao Kultowe kakao, jeden z ulubionych napojów dzieciństwa. Chyba każdy pamięta ten słodki, czekoladowy proszek w żółtej puszce z czerwoną zakrętką. Z mlekiem było pyszne, ale jeszcze chętniej wyjadało się je łyżeczką na sucho. Foto: FOTOADICTA / Shutterstock/ Kakao Cola Cao Kogel-mogel Banalnie prosty deser składający się wyłącznie z żółtek jaj i cukru. Pyszny smak dzieciństwa. Co ciekawe dzisiaj smakuje równie dobrze i często bije na głowę współczesne przysmaki. Kogel-mogel Zagęszczone mleko w tubce Jeżeli chodzi o ścisłość, ten przysmak był właściwie samym cukrem. Ale dzieciakom to nie przeszkadzało. Gęste, klejące i pyszne - bez problemu pochłaniało się całą tubkę za jednym razem. Mleko w tubce Dzisiaj mamy do wyboru dużo bardziej wyszukanych smaków, wciąż jednak z sentymentem wspominamy pyszności z lat 90. Słodycze naszego dzieciństwa były wyjątkowe i nic nie będzie w stanie ich zastąpić. Zawsze będą jak powrót do najpiękniejszych czasów. Do kolorowych lat 90. Rola opakowań, strategia działań promocyjnych i marketingowych miała zdecydowanie inny charakter niż obecnie. Konkurencja była niewielka, a Nowości rynek po prostu „wchłaniał”. Powstały więc marki, które niekoniecznie były odzwierciedleniem „potrzeb” rynku, raczej wywodziły się z zagranicznych trendów lub też narodowych pomysłów. Niektóre z tych produktów przerwały do tej pory, co prawda ze zmienionym opakowaniem, reklamą, ale nadal możemy je spotkać na sklepowych półkach. Szkoda tylko, że potencjału jakie miały w latach 90-tych nie wykorzystują w czasach dzisiejszych. Osobiście uważam, że motorem do rozwoju w zakresie marketingu/sprzedaży/wizerunku marki stanowią przeszłe doświadczenia (wnioski o polityce wdrożenia i jej efektywności), opinie o przeszłych działaniach, wyniki sprzedażowe, efektywność wykorzystanych narzędzi itd. Tematem mojego zestawienia są SMAKOŁYKI z okresu lat 90-tych. Stwórzcie własny ranking i dołączcie go w komentarzach:) MIEJSCE 1 – GUMA DONALD Z HISTORYJKĄ OBRAZKOWĄ pamiętacie? specyficzny smak gumy Donald wraz z komiksami był hitem lat 90 -tych. Sama miałam album z komiksami z Donalda. Produkowany przez holenderską firmę Maple Leaf Donald był hitem, a sama firma nie musiała wydawać na jego promocję zbyt wiele. 2 MIEJSCE – WAFELEK KUKURUKU Wafelek, który był hitem nie tylko ze względu na przemyślaną akcję promocyjną (TV, PRASA, PROMOCJE W SKLEPACH itp.), ale także był bardzo smaczny i niedrogi. Dzieci kupowały go jak świeże bułeczki. Film reklamowy z znaną piosenką „kukuruku jest chrupiące” była nucona nawet przez mamy:) a oto filmik:) 3 MIEJSCE – LENTYLKI Przepełnione smaczną masą czekoladową cukierki były hitem. Każdy uwielbiał rozgryzać czekoladowe „groszki”. Pomysł na opakowanie i promocje bardzo trafiony. Produkt był też dostępny w przystępnej cenie. Nie pamiętam reklamy w TV w Polsce, ale doszukałam się w Państwa producenta. Zobaczcie:) 4 MIEJSCE – GUMA DO ŻUCIA TURBO Druga po Donaldzie Guma do żucia, która zawojowała polski rynek, produkowana przez turecką firmę Kent. Wewnątrz każdej gumy znajduje się obrazek z wizerunkiem modelu samochodu, motocykla lub roweru. Każdy obrazek oprócz fotografii zawiera również podstawowe parametry przedstawianego pojazdu. Była to alternatywa Donalda – dla małych mężczyzn:) 5 MIEJSCE – LODY BAMBINO Wreszcie Polska produkcja – Bambino – lody w kształcie podłużnej kostki na drewnianym patyku. Były to najbardziej popularne lody w Polsce. Śmietankowe, oblane czekoladą stanowiły podstawą codziennego letniego wyjścia do sklepu każdego dziecka:). Produkcję lodów „Bambino” rozpoczęto we wczesnych latach 60., gdy rząd Polski nabył duńskie maszyny do ich wytwarzania. Lody były wytwarzane przez wiele okręgowych spółdzielni mleczarskich w kilku smakach; śmietankowym, owocowym, kawowym oraz śmietankowe i owocowe w polewie czekoladowej. Nazwa lodów pochodzi od włoskiego wyrazu bambino, czyli dziecko (Wikipedia). 6 MIEJSCE -WAFELEK ELITESSE Smaczny czekoladowy wafelek, uwielbiany w szczególności przez Babcie, które dawały je swoim pociechom. Był zdecydowanie twardszy i mniej słodki niż obecna na rynku np. princessa. 7 MIEJSCE – GUMY DO ŻUCIA KULKI Kupowane w paskach lub na sztuki. Szybko traciły smak, ale ze względu na swoją unikatowość (kształt, smak itp.) były lubiane przez starsze dzieci. Otoczki marketingowej wokół nich nie było praktycznie żadnej. 8 MIEJSCE -VIBOVIT Mimo, że z apteki to był uwielbiany przez dzieci. Zdrowy i smaczny proszek. 9 MIEJSCE – KAKAO Najpopularniejszy wizerunek czekoladowego proszku do picia. Był on smaczniejszy od tego standardowego ( bardziej gorzkiego). Dzieci wyjadły go prosto z pudełka. Sam przekaz brandingowy – banalny. Żółte (rzucające się w oczy) opakowanie, obrazek ilustrujący pochodzenie – czysto, jasno i smacznie. 10 MIEJSCE – GALARETKI Najpopularniejsze galaretki w Polsce w tamtych latach. Wielosmakowe i pomysłowe (nazwa, wygląd – miłe skojarzenia owoców). Dzieci raczej nie kupowały ich same (z własnych kieszonkowych), więc producent targetował z reklamą w szczególności do babć i mam – z sukcesem. WYRÓŻNIENIE ZA KONTROWERSYJNOŚĆ – GUMY PAPIEROSY Chyba najbardziej kontrowersyjny produkt tamtych lat. Żując dzieci naśladowały palaczy, co spotkała się ostatecznie z koniecznością ograniczenia ich sprzedaży. Dziś na pewno pomysł umarłby w zalążku. Reklama, Branding, Promocja – były to kiedyś mało wykorzystywane pojęcia. Produkty po prostu sprzedawały się jak tylko cechowała je świeżość, dobry pomysł i cena. Konkurencja była niewielka. Dwa rodzaje gum do żucia, wafelków itp. Dziś jest zdecydowanie trudniej. Pojęcie zarządzanie marką jest podstawą sprzedaży produktu. Warto jednak sięgać do starych czasów i obserwować jego ewolucję. Pytanie co będzie np. za 30 lat? Jak wówczas Producenci będą zabiegać o Klienta. Co będziemy jeść – czy słodycze będą jeszcze modne???:)… Rola opakowań, strategia działań promocyjnych i marketingowych miała zdecydowanie inny charakter niż obecnie. Konkurencja była niewielka, a Nowości rynek po prostu „wchłaniał”. Powstały więc marki, które niekoniecznie były odzwierciedleniem „potrzeb” rynku, raczej wywodziły się z zagranicznych trendów lub też narodowych pomysłów. Niektóre z tych produktów przerwały do tej pory, co prawda ze zmienionym opakowaniem, reklamą,…

lody z lat 90